09 kwietnia 2012

Ja i Christina


Po raz pierwszy o Christinie usłyszałam w 2003 (lub 2002) za sprawą piosenki "Dirrty". Jakiś czas później w gazecie znalazłam artykuł, w którym 90% to były zdjęcia. Zdjęcia Christiny z koncertów. Spodobało mi się to, jak często podczas występów potrafi zmienić fryzurę czy strój. Potem na jakiś czas o niej zapomniałam. Dopiero w 2006, gdy w gazecie znalazłam informacje o jej nowej wtedy płycie "Back to Basics" przypomniałam sobie o niej. Poszukałam w internecie teledysku do pierwszego singla - "Ain't no other man". Zauroczył mnie. Po jakimś czasie znalazłam video do "Candyman" i "Hurt". Bardzo spodobał mi się jej głos. W 2007 znalazłam piosenkę "Fighter", na punkcie której oszalałam. Jest genialna! Jednak ciągle brakowało mi czasu, by posłuchać jej innych piosenek. Dopiero w wakacje 2008 udało mi się przesłuchać wszystkie jej single. Wiedziałam już, że to właśnie Christina Aguilera będzie moją ulubioną artystką. Jej piosenki działają na mnie jak żadne inne. Wielokrotnie poprawiały mi humor, towarzyszyły podczas dnia a nawet "pomagały" odrabiać matematykę. Do dzisiaj mi nie przeszło. Mam już 9 jej płyt (Christina Aguilera, Stripped, Back to Basics, My Kind of Christmas, Bionic, Mi Reflejo, Keeps Gettin Better - a decade of hits, Burlesque, Just be free) i 3 dvd. Zbieram również plakaty i wycinki z gazet. Mam już trochę tego. Cały czas mam nadzieję, że będę mogła kiedyś pojechać na jej koncert a jeszcze lepiej spotkać ją osobiście. Co bym jej powiedziała? Żeby nie przejmowała się oskarżeniami ze strony osób ślepych i głuchych (jak można ją porównywać do GaGi?!). Dla mnie jest najlepszą wokalistką 4ever.

moja kolekcja płyt Christiny: tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz